Z poniższego opracowania dowiesz się, czym jest Domain Rating, na jakich założeniach bazuje i czemu nie zawsze jest dobrą metryką przy podejmowaniu decyzji o zakupie linków.
Co to jest DR?
Domain Rating to metryka opracowana przez firmę Ahrefs. Jej celem jest odzwierciedlenie siły domeny na podstawie linków do niej prowadzących. Odzwierciedla to logikę Google, która bazuje na linkach jako sygnałach przekazujących autorytet między stronami internetowymi. Należy jednak pamiętać, że sam sposób wyliczania DR i wartości tego wskaźnika nie są w żaden bezpośredni sposób powiązane z algorytmami Google. Podobnie wygląda kwestia pozostałych wskaźników tego typu, czyli Domain Authority (DA, moz.com), Trust Flow (TF, majestic.com), Authority Score (AS, semrush.com).
Jak wyliczany jest Domain Rating?
W uproszczeniu DR wyliczany jest w oparciu o następujące składowe:
- Jak wiele unikalnych domen linkuje do badanej domeny,
- Jaki „autorytet” mają te linkujące domeny (również wyrażony przez DR),
- Do jak wielu innych stron linkują te domeny.
Przy wyliczaniu DR nie są brane pod uwagę takie czynniki jak ruch, widoczność, wiek domeny itp. – i dobrze. Same założenia stojące u podstaw DR są jak najbardziej sensowne. Page Rank (czyli oryginalna metryka Google) też był wyliczany wyłącznie na bazie profilu linków. Zdobycie odnośnika z domeny o wysokim PR przekładało się na podniesienie PR domeny linkowanej.
Niestety, pomimo słusznych założeń, Ahrefs nie jest w stanie nadążać za faktycznymi zmianami w Google, a przede wszystkim nie ma informacji nt. linków, które zostały przez algorytm zdewaulowane. Dotyczy to zarówno pojedynczych odnośników, jak i całych domen, które mogą być objęte filtrem, przez co linki z nich wychodzące mogą być wykreślone z grafu linków i nie biorą udziału w procesie pozycjonowania.
Kiedy DR nie oddaje rzeczywistości?
Domain Rating może być bardzo mylącym wskaźnikiem w kilku sytuacjach. Poniżej przedstawię dwa najczęstsze scenariusze, z którymi można się spotkać na co dzień w link buildingu.
Zbyt wysoki Domain Rating
Pierwszy scenariusz to zawyżenie DR względem faktycznej mocy witryny. Najczęściej ma to miejsce, gdy witryna ma linki z innych domen, których DR też jest zawyżony lub też po prostu z zafiltrowanych serwisów. Niestety praktyka pokazuje, że domeny odsyłające mogą być ukarane przez Google, mogą być nawet wyindeksowane, a w wielu przypadkach nadal będą przekazywać DR.
Podczas prezentacji na festiwalu SEO w 2021 r. wspólnie z Maciejem Chmurkowskim opowiadaliśmy o link buildingu. Pokazywaliśmy wtedy przykłady stron, z których linki w ogóle nie działały, pomimo faktu, że DR był wysoki.
Kilka miesięcy później wykazaliśmy to na żywym przykładzie. Dysponowaliśmy kilkoma domenami z wysokim DR. Nie wykorzystywaliśmy ich już w działaniach SEO, ponieważ miały zerową moc. Z dwóch z nich (DR 46 i DR 72) wyemitowaliśmy linki do serwisu znajomego, który przez niski DR (1/100) nie był w stanie nawiązać współpracy z kontrahentami. Z dnia na dzień DR serwisu wzrosło do 42 punktów. Autorytet wg Ahrefs wzrósł pomimo faktu, że pozycjonowanie strony, ani jej zdolność od przekazywania autorytetu w Google wcale się nie poprawiła.
Podsumowując, w pierwszym przypadku widać jasno, że strona może mieć wysoki DR, a jednocześnie w ogóle nie przekazywać mocy.
Zbyt niski Domain Rating
Drugi scenariusz, na który warto zwrócić uwagę, to bardzo niski DR stron, które jednak w praktyce dobrze przekazują autorytet.
Wyobraźmy sobie domenę X, do której prowadzą linki z kilku mocnych serwisów – instytucji rządowych, uczelni, portali, Wikipedii, lecz jest ich stosunkowo niewiele. Załóżmy, że mamy do czynienia z profilem linków rozmiarów 15-20 domen odsyłających. Każda z witryn odsyłających linkuje do wielu innych źródeł, więc przekazywany DR jest niewielki. W efekcie domena X może mieć poniżej DR na poziomie dosłownie kilku punktów na 100. Zestawmy ją z hipotetyczną domeną Y, której profil linków składa się ze 150 referring domains. Wśród nich są same katalogi, wyindeksowane wątki z forów, linki z profili i ogłoszeń, a także z automatów, typu /website-list/, seoranker, rankily, jewjewjew i tym podobnych internetowych śmieci bez wartości w link buildingu. Dorzućmy do tego odnośniki z hotlinkingu grafik oraz zafiltrowanych zapleczy. Zdecydowana większość z tych stron nie przekazuje żadnej mocy, a ich content jest efektywnie wyrzucany z indeksu przez Google. To nie przeszkadza, aby DR domeny Y był na poziomie kilkudziesięciu punktów.
Seed pages a siła profilu linków
Takie sytuacje obserwujemy non stop analizując setki domen miesięcznie. Lata temu taka sytuacja byłaby jeszcze w miarę akceptowalna, bo ilość rzeczywiście miała w link buildingu priorytet nad jakością. Jednak od momentu wprowadzenia nowej wersji algorytmu Page Rank, czyste metryki ilościowe nie mają już sensu.
Należy się koncentrować na koncepcji seed pages. Chodzi w dużym uproszczeniu o to, aby podpiąć się pod graf linków jak najbliżej witryn, które Google traktuje w danej sieci jako bezdysksusyjny autorytet i od których zaczyna proces crawlowania. Dlatego domena z dosłownie jednym linkiem przychodzącym (ale z istotnego miejsca z perspektywy Google) może przenosić większą moc niż domena z bardziej rozbudowanym profilem linków (ale z miejsc oddalonych od seed pages).
Do tego należy pamiętać, że graf linków nieustannie podlega przebudowie. Google coraz efektywniej usuwa zbędne zasoby z indeksu, a linki wychodzące z takich wyindeksowanych treści są stopniowo usuwane. W czasie do 3 miesięcy masowo znikają z raportu linków w Search Console.
DR a architektura informacji strony odsyłającej
Należy też pamiętać, że link z domeny z bardzo wysokim DR, nawet jeśli metryka ta nie została nabita bezwartościowymi i wyindeksowanymi zasobami, wcale nie musi przekazywać adekwatnie sporo mocy.
Może nawet nie przekazać jej wcale. Dzieje się na przykład w skrajnej sytuacji, gdy link pochodzi z podstrony, która:
- jest w subdomenie, która nie jest podlinkowana z domeny głównej
- nie jest podlinkowana wewnętrznie w serwisie (orphan page)
- została wyindeksowana (z różnych przyczyn, jak chociażby nawet nieaktualna treść)
Jeśli pozyskasz link z bardzo głębokiej części struktury serwisu, to autorytet przez ten link przekazany będzie stosunkowo słabszy. Dlatego czasem dobrze wyeksponowany w architekturze link z małej lokalnej strony, witryny zaprzyjaźnionej mikro firmy, fundacji, szkoły, partnera biznesowego lub dobrze przygotowanego zaplecza, może być dużo mocniejszy niż link z witryny o wysokim DR.
Nasza odpowiedź
Nasze strony stawiane są na domenach właśnie po takich podmiotach – lokalnych firmach, małych sklepach internetowych, szkołach, instytucjach publicznych, fundacjach, zawodach, konferencjach, blogach. Większość z nich ma niewielki, ale unikalny profil linków. Można w nim zwykle znaleźć strony dużych instytucji, uczelni, serwisy miejskie, portale specjalistyczne itp.
Domeny Tarantuli mają najczęściej Domain Rating w przedziale 0-15, lecz każda nasza domena jest testowana i wiemy, że przekazuje moc. Co więcej, nie widzimy specjalnej zależności wskazującej, że strona z DR 1 musi działać słabiej niż strona z DR 15.
Ponadto każda z naszych stron jest badana pod kątem indeksacji, a nowe podstrony są indeksowane przy pomocy dodatkowych narzędzi. Takiemu procesowi podlegają nie tylko nasze mikroserwisy, ale także strony linkujące do nich. Dzięki temu otrzymujesz link ze zindeksowanej treści, a domena, którą wybierasz ma jakościowy profil linków odwiedzany przez Googlebota.
Linkując z mikroserwisów Tarantuli odpada także problem związany z architekturą informacji. Linkujesz albo ze strony głównej albo site-wide albo z podstrony, która jest na stałe podlinkowana ze strony głównej. Nie ma możliwości, aby ten link został przeoczony przez Googlebota, a podstrona odsyłająca miała niski autorytet względem innych stron w obrębie witryny.